Tanie paletki do makijażu? Kit czy Hit?
Cześć wszystkim !
Matura za pasem, już trzy dni o zgrozo... Postanowiłam kontynuować bloga na drugim koncie google. Jakoś o tamtym zapominam :) poprzedni blog TU. Sama nie wiem czemu, może po prostu coś zmieniło się od tamtego czasu, człowiek chciał zmian, nie wiem..
Dzisiaj mam dla was remake mojego posta o tanich paletkach.. lecz z nutą nowości. Ponieważ używam jej już dosyć długo to lepiej mogę się wypowiedzieć na jej temat. Także zaczynamy!
PS. Nie będę powtarzać całego tekstu z poprzedniego bloga bo nie ma to sensu. Część zdjęć będzie starych część nowych. Dla porównania.
Diabeł tkwi w szczegółach jak mawia przysłowie. Ale czy tanie paletki są rzeczywiście takie straszne jak je malują? Dostałam na święta paletę 180 cieni i 32 pędzle. Ot taka zwykła zamawiana z allegro. Nieznana firma, niska cena. Zapraszam na porównanie Przed i Po.
Pigmentacja: Poradziłam sobie z matowymi cieniami, które jak wyżej wymieniałam są nieco słabo na pigmentowane. Idealnie wychodzą na jasnej bazie lub na mokro.
Stara część:
Zawsze chciałam mieć paletę cieni. Samych cieni, najlepiej żeby było ich dużo i były dobrze napigmentowane ;)
Paletka rozsuwa się chyba na wszystkie możliwe sposoby ;)
Do tego każda z części otwiera się do góry. Bałam się na początku, że z moim szczęściem coś uszkodzę, ale pudełko jest bardzo wytrzymałe i już przetrwało dużo podróży ze mną.
Na początku obawiałam się w ogóle jej otwierać, że wszystkie te cienie wypadną, ale do tej pory wszystko trzyma się kupy i nie widać oznak, żeby miało się coś zepsuć.
Dodatkowo dla mnie wielką zaletą jest to, że środkowy moduł można wyjmować. Jeżeli te kolory nie są nam potrzebne, możemy ją wyjąć a zamiast tego schować błyszczyki, tusze, lub pędzelki. Na pewno sie zmieszczą. Wg. mnie punkt za funkcjonalność.
Obrazek można powiększyć, wtedy będzie lepiej widać :)
Jak widzicie, gama barwna jest zróżnicowana. Mamy w niej matowe cienie, perłowe i marmurkowe.
Idealna dla wszystkich osób, które chcą eksperymentować z makijażem, a nie stać ich na drogie palety lub ich kompletowanie.
To zdjęcie akurat przedstawia paletkę po złożeniu
PIGMENTACJA - To coś na czym chyba najbardziej mi zależało. Bałam się, że będzie to typowy bubel, którym nawet nie będzie dało się normalnie umalować.
Cienie MATOWE - Pigmentacja taka sobie, trzeba kilka razy nakładać żeby uzyskać mocny efekt, do dziennego makijażu są wyśmienite. Nakładając je na mokro uzyskamy o wiele lepszy efekt.
Cienie PERŁOWE - Chyba moje ulubione. Są metaliczne, piękne. Genialnie napigmentowane.
Cienie MARMURKOWE - Pigmentacja również bez zarzutu.
Muszę dodać, że cienie nie powodują u mnie uczulenia, a jestem alergikiem i mam bardzo wrażliwą skórę. Można dzięki nim wyczarować naprawdę chyba każdy możliwy makijaż. Raczej nie mają skłonności do osypywania. Chyba, że nakładamy pędzelkiem i weźmiemy kosmetyku za dużo. Z tego co zauważyłam są trwałe nawet bez nałożenia bazy do powiek. U mnie również nie zbierają się w załamaniach.
Troszkę trudno się niektóre cienie blenduje z uwagi na mocny pigment, ale można dojść do wprawy
ZAPACH - Muszę o tym napisać ponieważ to było pierwsze wrażenie jakie do mnie dotarło tuż po otworzeniu. Same cienie maja przyjemny kosmetyczny zapach. Ot jak zwykłe cienie. Niestety zapach plastiku, z którego jest wykonana paletka przez pierwszy tydzień nieco się utrzymywał i był dość wyraźny.
WYKONANIE - Pudełko wykonane solidnie. Nie rozpada się. Ze mną jeździ co tydzień, a nie popsuła się do tej pory. Cienie nie kruszą się i nie odpadają od paletki.
CENA - Dla mnie wielki plus - 99zł za 180 cieni. Wiem, że pewnie może to przerażać. Bo paletki z sephory, inglota czy innych są poważane i drogie.
OCENA KOŃCOWA:
Bardzo wydajna, fajna paletka, która może służyć przez długi czas.
Cena jest wielkim plusem - 99zł na allegro.
Pigmenty są bardzo dobre i długo trzymają się na powiekach
Różnorodność odcieni
Wytrzymałe pudełko z lusterkiem
Ocena: 9/10
uzasadnienie: Jak na taką cenę, taka jakość to naprawdę zaskoczenie. Mi się ona bardzo przydaje. Nigdy nie wywołała u mnie uczuleń ani podrażnień. Pewnie kupiłabym sobie taką drugi raz tylko może mniejszą ;>
No gdyby była całkowicie pozbawiona konserwantów i całkiem naturalna to byłaby wręcz idealna [ale wiadomo, że niemożliwe jest to za taką cenę. I tak producent nad wyraz się postarał :)]
Nowa część:
Po jakimś roku użytkowania naszła mnie refleksja. Paletka nadal super się sprawdza. Zapach plastiku niestety pozostał mimo użytkowania. Czy moja ocena uległa zmianie? Zobaczycie :)
Make up nudziak wykonany cieniami z paletki - przepraszam za jakość, ale zdjęcie było robione telefonem... |
Wykonanie pudełka: Oprócz tego, że się strasznie porysowała pleksa to nic więcej się nie stało, mimo iż cały czas ze mną podróżuje.
Cienie: Niestety po dłuższym używaniu zauważyłam, że niektóre kolory mają większą tendencje do osypywania i rolowania się na powiece. Nie wszystkie, ale niektóre. Radzę sobie nakładając je na mokro lub palcem.
Wydajność: Mimo, że używam jej dosyć często to nie widać za bardzo śladów użytkowania (oprócz pojedynczych cieni, które świetnie sprawdzają się u mnie do brwi). Także wielki plus za meeega wydajność.
Zdjęcie sprzed roku. Make up wykonany też cieniami z paletki |
PODSUMOWANIE - po roku użytkowania
Wykonanie: 10/10 - żadnych problemów mimo wielu podróży.
Pigmentacja: 7/10 - mogła być nieco lepsza.
Cienie: 7/10 - niektóre się rolują i osadzają, ale za to wytrzymują długo na powiece.
Wydajność: 10/10 - meeega się trzeba napracować, żeby ją wykorzystać :P
Cena: 10/10 - adekwatna do zawartości
Ogólna ocena? 9/10
Lubię tą paletkę i jestem z niej bardzo zadowolona. Przebiła nawet paletkę, którą dostałam z UK. Także dla mnie wielki plus. Zmieniła moje postrzeganie na temat takich rzeczy z allegro.
A Wy? Mieliście jakieś tanie paletki warte uwagi?
*Słyszałam że z beauties factory są też fajne. Bo mam zamiar na lato kupić w neonowych odcieniach. Miał ktoś?
Ja mam z Sephory 200 elementów i porażka jakaś :P
OdpowiedzUsuńCo do sephory pisałam na poprzednim blogu :) Jarałam się nią strasznie, dopóki moja koleżanka nie pokazała mi jaka jest "prawda" - też narzekała, że strasznie i ma po niej uczulenie :P Wydała kupę forsy a mogła mieć za stówę na prawdę coś fajnego
UsuńJestem przed zakupem swojej paletki:)
OdpowiedzUsuńWybierz mądrze :) Jeżeli chcesz mieć na własny użytek to spokojnie możesz wziąć coś taniego. Ja teraz zastanawiam się nad zakupem palety z Beauties Factory(cenowo też przystępne). Tą z notki mam za sto-parę złotych plus pędzle, które są świetne i nie widzę za dużej różnicy w porównaniu z tymi z "wyższej" półki :)
Usuń
OdpowiedzUsuńIle odcieni :) Nie miałabym co robić z taką ilością... :))
Ciekawy post, zawsze zastanaiwały mnie takie duże, tanie paletki, również myślałam nad beauty factory, ale nie zaryzykowałam do tek pory. Może błąd?:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa bym zaryzykowała, tym bardziej, że te mniejsze paletki można znaleźć na internecie już za 20 zł. :P Może na urodziny sobie sprawię :)
UsuńZawsze byłam ciekawa takich paletek ☺. Ja mam największą 32 cienie z makeup revolurion i mi się duża wydawała☺
OdpowiedzUsuńTakie paletki bardzo staniały. Ja mam swoją od kilku lat, podobną, no name. Mam te same wrażenia, cienie perłowe są najlepiej napigmentowane a moim faworytem jest turkus i szafir. Niemniej coraz rzadziej z niej korzystam bo trochę głupio jak przychodzą klientki i pytają co to za firma:P
OdpowiedzUsuń